czwartek, 5 listopada 2015

Wspomnienie lata i garść ludowych mądrości


Fragment budynku na rynku w Chełmnie. Niezwykle udane dziewiętnastowieczne wpasowanie się w średniowieczny klimat. Zawsze robi na mnie wrażenie charakterystyczne dla budownictwa niemieckiego, połączenie naturalnego koloru ciemnej cegły z ornamentami szkliwionymi na zielono, które ten budynek posiada (zwłaszcza w architekturze średniowiecza lub na nią stylizowanej). Oczywiście tutaj  tego  nie widać ale tutaj juz tak ;)

Ze średniowiecznej zabudowy rynku pozostała tylko jedna kamienica. Tutaj jedna z dziewiętnastowiecznych super-ozdobnych kamienic na zbiegu ulicy Grudziądzkiej i Rynku.

Oczywiście nie mogło zabraknąć kościoła farnego, który w Chełmnie jest niesamowity. olbrzymi i tak stary, że człowiek czuje się w nim jak pyłek .  Kiedy byłam tam 7 lat temu na dachu rosły samosiejki brzóz. Teraz już ich nie ma ale i tak nie jest jeszcze odrestaurowany jak fara w Gdańsku czy Toruniu. Polecam przebywanie w takich nieodnowionych zabytkach ;) Tutaj fragment wnętrza (w ramach ucieczki przed gorącem na zewnątrz)

Szkic urokliwego, długiego, czystego, głębokiego i ziiimnego jak na jezioro polodowcowe przystało Jeziora Starogrodzkiego.

Bazgrołki z księżniczką w wieży ;)

No, a teraz reszta 

hm... to tutaj jest nieukończone ale to tylko dlatego, że obraz jest teraz na wystawie i nie zdążyłam mu zrobić zdjęcia kocowego ;)

"Po-pas", obrazek o tyleż przyjemny co dziwny ;) był nawet na konkursie ale go olali ;)

A to jesienna skrzyneczka przeze mnie malowana dla koleżanki. I odbicie bazyliszka.

Tu bazyliszek próbuje sforsować zamknięcie ;)